Fot. 1. WitrażRok 1930 i 1936 dla kościoła Ryszewku miał szczególne znaczenie. Przeprowadzono wówczas szereg zmian z zakresu architektury wnętrza, które dotrwały do końca XX wieku.

Do 1930 r. kościół miał zwykłe okna otwierane na zewnątrz, mniejsze o 1/3 w wysokości i szerokości od obecnych witraży, które ufundowali następujący parafianie: z wizerunkiem Pana Jezusa – Walery Łaniecki z Ryszewka – dzierżawca probostwa, z wizerunkiem św. Marii Magdaleny – Stefan i Jan Łanieccy z Ryszewa.

Znajdują się one w oknach prezbiterium kościoła. Z kolei witraże w nawie kościoła, a właściwie okna ornamentowe (brak w nich rysunków z kolorowego szkła), ufundowali następujący gospodarze: po stronie południowej nawy – Zenon Jankowski z Ryszewa i Sylwester Stefanowicz z Zalesia, natomiast po przeciwnej stronie (od ambony) – Antoni Warda z Głów.

Ich wykonaniem zajął się Zakład Witrażownictwa i Malarstwa Artystycznego „Polichromia” w Poznaniu, założony w okresie I wojny światowej przez Wiktora Gosienieckiego, Henryka Jackowskiego-Nostiza i A. Rejmana. W okresie międzywojennym była to już bardzo znana i uznana firma, zaś spuścizną artystyczną samego W. Gosienieckiego są liczne polichromie w kościołach Wielkopolski i Pomorza. Projektował też witraże.

W połowie lat 80. minionego wieku w czasie wichury (burzy) odłamana gałąź z pobliskiej lipy częściowo uszkodziła górną część witrażu z wizerunkiem św. Marii Magdaleny, co widoczne jest do dziś. Naprawy uszkodzonego okna podjął się Edmund Berend, przez wiele lat pełniący obowiązki kościelnego.

Do 1930 r. okno na chórze było nieco mniejsze i okrągłe, zaś za organami pozostało bez zmian. W wyniku prac remontowych przeprowadzonych w tymże roku wstawiono okno nieco większe, ale już kwadratowe. I w takim kształcie okna i witraże przetrwały do 2013 r., tj. do czasu przeprowadzenia kompleksowych prac remontowych i renowacyjnych na zewnątrz świątyni przez firmę Zanto Budownictwo z Gąsawy pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Fot. 1. Witraż Fot. 2. Witraż
Witraż z 1930 r. ufundowany
przez Walerego Łanieckiego z Ryszewka
(fot. ze zb. R.W. Pawlickiego).
Witraż z 1930 r. ufundowany
przez Stefana i Jana Łanieckich z Ryszewa
(fot. ze zb. R.W. Pawlickiego)

Zmieniono wymiary i geometrię niektórych okien, zaś sama świątynia zewnętrznie uległa znacznemu „odmłodzeniu”, ale to już opowieść na inną okazję.

Do 1930 r. drewniane ściany wewnątrz świątyni były malowane w kolorze woskowym i luźno rzuconymi złotymi wężykami. Dopiero w 1936 r., za czasów ks. Leona Raczkowskiego, kościół wewnątrz wytynkowano i wymalowano. Na suficie w prezbiterium pojawiły się następujące malowidła: Baranek, Oko Opatrzności Bożej i kielich na stole wśród ciemnych winogron.

Na suficie w nawie pojawiły się w rogach sufitu ryciny czterech Ewangelistów, a pośrodku gołębica. Ściany w prezbiterium były wymalowane na różowo, zaś w nawie na żółto. Z kolei pilastry, czyli lokalne pogrubienia ściany w formie płaskiego filara ustawionego przy ścianie, nieznacznie występującego przed lico ściany (pełniły zarówno funkcję konstrukcyjną, jak też dekoracyjną) – były w kolorze szarym.

Ściany w dolnej części były wymalowane farbą olejną w kolorze zbliżonym do górnej części (lamperia). Opisana powyżej polichromia przetrwała do 1996 r., tj. do czasu przeprowadzenia generalnego remontu wewnątrz kościoła, podczas którego zerwano tynki i przywrócono pierwotny, drewniany wystrój.

Prace remontowe obejmowały ponadto: zbudowanie nowej konstrukcji dachu nad zachrystią, wymianę zużytych belek, instalacji elektrycznej i podłogi oraz wzmocnienie fundamentów palami i słupami z betonu.

Podczas prac remontowych przeprowadzonych w 1936 r. usunięto z łuku tęczowego pozłacaną belkę. Na niej stał krzyż sięgający łuku, a obok krzyża znajdowały się figury Matki Boskiej i św. Jana (o wys. 1 m). To dość często występujący motyw w kościołach z tego okresu.

Pod belką wisiał biały orzeł w koronie na czerwonym tle. Umieszczono go po I wojnie światowej, kiedy Polska odzyskała niepodległość. Czy żyje jeszcze choć jeden parafianin pamiętający czwarty ołtarz z obrazem przedstawiającym Gody w Kanie Galilejskiej? Było to możliwe, bo w kościele stało raptem kilka ławek.

Czwarty ołtarz stał w nawie pod ścianą między oknami (po stronie ambony) i został usunięty podczas wspomnianych prac remontowych prawdopodobnie ze względu na zły stan techniczny. A brakujące ławki uzupełnił dopiero w 1951 r. ks. Ireneusz Steinborn, które sprowadził z Niestronna. A skoro już mowa o ks. I. Steinbornie warto podkreślić fakt, że w okresie swego administrowania parafią w Ryszewku (urząd proboszczowski sprawował w Niestronnie) oddał wiele przysług miejscowej społeczności.

Pospłacał wszystkie długi parafii, kupił nowe figurki do żłóbka i figurę Chrystusa w grobie, wymalował pokoje na plebani. Sprowadził też z Gniezna zwłoki ks. Leona Raczkowskiego na miejscowy cmentarz parafialny i wystawił jemu nagrobek.

W 1936 r. dzięki ofiarności Zenona i Teofila Jankowskich z Ryszewa odnowiony został też główny ołtarz. Prace renowacyjne przeprowadził J. Wysocki. Wystrój kościoła sprzed 1996 r. zapewne pamięta jeszcze wiele osób, na swój sposób bardzo oryginalny.

Mnie z kolei ciekawi to, czy przed remontem sporządzona została dokumentacja fotograficzna, bo byłaby cennym źródłem wiedzy dla przyszłych badaczy.

Na koniec jeszcze dygresja na temat samego Ryszewka z okresu tuż przed wybuchem II wojny światowej. Dopiero za czasów ks. L. Raczkowskiego droga prowadząca przez Ryszewko została wybrukowana, a wcześniej jak zapisano w kronice parafialnej w okresie jesiennym i wczesnowiosennym „była jednym topieliskiem”. Tego przedsięwzięcia podjął się drogomistrz Warchlewski pochodzący z Łopienna, a w tym czasie osiedlony w Ryszewku.

Ryszard Wojciech Pawlicki