Jak uchronić rośliny przed przemarzaniem na Ziemi Piskiej?

  Osoby, które zajmują się lub zajmowały roślinami ozdobnymi w ogrodach, niejednokrotnie spotkały się ze zjawiskiem przemarzania drzew i krzewów. Przemarzają one w całej Polsce, ale w północno-wschodniej części kraju proces ten szczególnie ogranicza zróżnicowanie gatunków roślin. Ziemia Piska znajdująca się we wspomnianej części kraju jest pod wpływem zasięgu surowych mas powietrza kontynentalnego. Ich obecność przejawia się między innymi: mroźnymi zimami i suchym latem, co ma wpływ na egzystencję roślin. Muszą one być przede wszystkim mrozoodporne. Sprowadzane rośliny z cieplejszych stron kraju i zagranicy nie zawsze spełniają ten warunek. W praktyce sądzi się je w ,,ciemno" - przetrzyma, bądź nie, albo okrywa się posadzone egzamplarze, co jest bardzo uciążliwe. Chciałbym wobec tego przedstawić kilka sposobów, aby uchronić się przed zgubnym dla drzew i krzewów wpływem mrozów.
   Wspomniane już uwarunkowania klimatyczne Ziemi Piskiej w dużym stopniu ograniczają dobór roślin. Zbyt surowe zimy ograniczają egzystencję roślin pochodzącym z południa lub zachodu, gdyż nie wytrzymują naszych niskich temperatur. Natomiast rośliny z północy znoszące doskonale mroźne zimy w surowej ojczyźnie, przemarzają u nas z braku pokrywy śnieżnej, bądź nie wytrzymują wiosennych przymrozków, kiedy po ociepleniu rozwijają się ich młode pączki, po czym marzną z zimna. Do tego roślin drzewiastych rodzimych naszego regionu jest niewiele. Jest to związane z obecnością lądolodu na tutejszych terenach, który zniszczył roślinność z okresu trzeciorzędu, a obecna jest stosunkowo młoda. Ubóstwo roślin dotyczy tylko roślin zdrewniałych, świat roślin zielnych jest w przeciwieństwie do poprzednich bardzo bogaty. Jest to związane z plastycznością przystosowawczą i ekspansywnością roślin zielnych. Sytuacja wydaje się niekorzystna dla różnorodności gatunkowej w ogrodzie, ale nie bez wyjścia. Odpowiedni dobór miejsca sadzenia roślin pozwala ograniczyć wpływ niekorzystnych czynników sprzyjających przemarzaniu. Jednym z nich jest wiatr. Działa on na rośliny: wysuszająco i stymuluje wpływ niekorzystnych temperatur na jej organy. Dlatego należy sadzić drzewa i krzewy w miejscach zacisznych. W Polsce przeważają wiatry zachodnie i najlepszym miejscem byłby teren osłonięty ze wszystkich stron świata. Sadzenia w osłoniętych miejscach wymagają przede wszystkim rośliny zimozielone, nie znoszące przesuszenia zimą od wiatru jak: bukszpan, mahonia, wrażliwe drzewa i krzewy iglaste, odporne na mróz rododendrony, bluszcze. Unikać należy krawędzi budynków tam tworzą się zawirowania powietrza. Rośliny cierpią często od przymrozków. Wiosenne słońce pobudza do życia młode liście i pączki, po czym nocą mogą zostać uszkodzone przez niskie temperatury. Dlatego korzystne będzie osłonięcie rośliny od słońca przez posadzenie jej w cieniu drzew lub domu. Wprawdzie opóźni się w ten sposób wczesny rozwój liści oraz opóźni się zakwitanie, ustrzeże się jednak od zgubnych przymrozków.
   Niemałe znaczenie ochronne przed zimnem nie wysokich krzewów pełni okrywa śniegowa. Chroni je niczym pierzyna. Pod śniegiem bowiem, temperatura jest kilka stopni wyższa. Często zdarza się, że roślina marznie, ale odbija poniżej poziomu śniegu. Korzystne byłoby zasadzenie roślin od strony zewnętrznej (jak przy przeciwdziałaniu niekorzystnego wpływu wiatru), gdzie gromadzi się śnieg.
   Powyższe sposoby ochrony przed zimnem są polecane szczególnie w przypadku roślin cieniozielonych i znoszących częściowe zacienianie. Rośliny światłolubne posadzone w cieniu nie przemarzną w takim stopniu jak na otwartym terenie, ale wyciągną się i będą brzydkie. Niektóre światłolubne mogą jedynie wolniej rosnąć, można też wykorzystaćfakt, że słońce jest nisko nad horyzontem w stosunku do położenia letniego i posadzić w taki sposób, by latem docierało dużo więcej światła do rośliny niż wiosną.
Podstawą w przeciwdziałaniu przemarzania roślin pozostaje jednak właściwy dobór gatunków. Zasadą jest, że ponad 60% drzew i krzewów to rośliny rodzime. Wprawdzie zasada ma na celu nawiązanie do kompozycji otoczenia i aktualnego środowiska, ale ma też dodatkowe korzyści praktyczne, bowiem rodzime gatunki można uznać za całkowicie mrozoodporne. Warto więc podglądać naturalne zbiorowiska i sadzić podejrzane w nich gatunki. Do tego wyhodowano w ostatnich latach wiele nowych odmian, wiele odmian jest bardzo starych, ale mało znanych i warto się nimi zainteresować. Nie ma na temat mrozoodporności odmian kompleksowych badań, ale wydaje się, że zdolność gatunkowej odporności została utrwalona w tychże odmianach. Dla przykładu popularna w naszych lasach leszczyna pospolita ma kilka odmian: purpurową, o ciemnoczerwonych liściach, odmianę strzępolistną, odmianę pogiętą o silnie poskręcanych pędach. Gatunki introdukowane, oferowane w szerokim wahlarzu w sklepach ogrodniczych, nie zawsze są mrozoodporne. Zwłaszcza tyczy się to popularnych w obecnym czasie drzew i krzewów iglastych. Większość jodeł i cyprysików ginie po surowej zimie. Czasem spotyka się w katalogach drzewa niemal egzotyczne w naszych warunkach: sosny żółte lub żywotnikowce, nie mające najmniejszych szans na przetrwanie. Należy więc podchodzić do ciekawych form wyjątkowo ostrożnie. Jest duża grupa drzew i krzewów nie do końca odpornych na mrozy w młodości, dlatego też często widać jak przed bankiem lub sklepem posadzone młode krzewy iglaste na trawniku (niczym nie osłonięte przed wiatrem i zniszczeniami mechanicznymi) giną.

  Złożoność problemu przemarzania roślin powowduje, że należy drzewa i krzewy odpowiednio sadzić, aranżować mikroklimat ogrodu, pielęgnować oraz dobierać odporne na mróz gatunki i dopiero te działania na trzech płaszczyznach są gwarantem przetrwania surowych zim.

Piotr Sikorski

Powrót