Robinia biała na Mazurach

Robinia biała   Robinia biała (Robinia pseudoacacia L.), zwana też białą akacją lub akacją niewłaściwą, jest dość wysokim drzewem o luźnej koronie. Drzewo to pochodzi z Ameryki Północnej, skąd zostało sprowadzone do Europy w 1635 r. Abromeit szacuje, że w Prusach Wschodnich pojawiła się pod koniec XVII wieku. Robinii białej nie wymienia w swych spisach z 1703 i 1726 r. Helwing znający drzewostany na drodze Pisz - Węgorzewo, którą często jeździł, dlatego też nie pojawiła się ona w tej części prowincji wcześniej jak w XVIII wieku. Zastanawiające może być, że Lorek w szczegółowym spisie roślin z 1826 r. nie wymienia robinii, co mogłoby sugerować jeszcze póżniejsze pojawienie się, a z pewnością rozpowszechnienie tego gatunku.
   Na Mazurach gatunek ten sadzony był rzadko jako roślina ozdobna i lecznicza zarazem, a jeszcze rzadziej jako drzewo leśne. Abromeit podaje, że w XIX w. pojawiała się ona jedynie w małych ogrodach, głównie z uwagi na lecznicze właściwości. Drzewo robinii jest krótkowieczne, rzadko przekracza sto lat, dlatego gdzie sadzono dawniej, na podstawie starszych okazów, powiedzieć wiele nie można. Robinii białej nie sadzono przed 1945 rokiem w parkach ziemskich, co może wydawać się zaskakujące, gdy porównamy to z parkami ówczesnej Polski, gdzie było jej dużo. Obecnie omawiany gatunek drzewa na Mazurach występuje sporadycznie w zieleńcach miejskich i na nieużytkach.
   Robinia biała jest drzewem pionierskim i szybko rozrasta się, szczególnie na zdegradowanych siedliskach. Masowo rozmnaża się wypierając lokalną roślinność. Dokonuje w zbiorowiskach roślinnych dużego spustoszenia utrudniając na długo, albo wręcz uniemożliwiając, powrót w te miejsca rodzimym gatunkom. Dzieje się tak najczęściej na obszarach częściowo zdegradowanych, na ubogiej glebie. W takich miejscach robinia może stać się poważnym zagrożeniem dla naturalnej roślinności leśnej.
   Robinia jest interesującym drzewem o wielu walorach zdobniczych, dlatego też często jest wprowadzana w pobliże osad ludzkich w Polsce Środkowej i Południowej. Rozprzestrzenia się tam wypierając inne drzewa w opuszczonych zieleńcach, a nawet parkach narodowych oraz rezerwatach. Obserwowałem podobne zjawisko wnikania robinii w rodzimą szatę roślinnę w kilku miejscach na Mazurach, ale dzieje się to na niewielu stanowiskach i na stosunkowo małym obszarze, co nie jest zjawiskiem alarmującym. Dobrze byłoby jednak unikać, z wcześniej wymienionych powodów, wprowadzania tego drzewa na Mazury.

Piotr Sikorski


Powrót