Kancjonał Mazurski i jego rola w kształtowaniu polskiej świadomości językowej wśród Mazurów w XIX wieku

Wstęp

   Wielu ludzi zamieszkujących tereny Mazur żyje w głębokim przekonaniu, że otaczająca ich rzeczywistość powstała głównie na fundamentach kultury niemieckiej. Przypisywanie budynkom, ulicom, różnego rodzaju sprzętom i tradycjom określenia ,,poniemieckie" jest zjawiskiem powszechnie przyjętym, a istniejącym od czasów powojennych. Wkraczając jednak głębiej w problematykę tego zagadnienia natrafiamy na wiele niejasności i dowodów, które nie pozwalają nam na bezkrytyczne przyjęcie tego typu stwierdzeń.
   Już pierwszym, niepodważalnym dowodem jest sprawa języka polskiego jakim posługiwała się społeczność mazurska. Jest to rzecz bardzo istotna, jeżeli przyjmie się za fakt, iż decydującą rolę w kształtowaniu się wszelkich społeczeństw, ich kultury oraz tradycji duchowej i materialnej, odgrywał właśnie język.
   W artykule tym autor zajął się niewielkim fragmentem tego zjawiska, a mianowicie funkcją jaką pełnił w procesie kształtowania świadomości językowej Mazurów ,,Nowo wydany Kancyonał Pruski Zawierający w sobie wybór Pieśni Starych, Nowych, W ziemi Pruskiey i Brandenburskiey zwyczaynych, Z Sentencyą albo wierszem Pisma S. nad każdą Pieśnią, Z gorliwymi modlitwami Kościelnymi pospolitymi i osobliwymi, wszystkim w obec służącymi, A oraz też Z potrzebnym Reiestrem, Y Przedmową nauczaiącą, Jakim sposobem tego Koncyonału każdy ku zbudowaniu swemu zażywać ma. Cum. Gratia et Privil. S.R.M. Borussiae. W Królewcu, Drukował kosztem swoim Jan Henryk Hartung, Roku 1898", zwany potocznie ,,Kancjonałem Mazurskim" (fot. 1). Bezpośrednią inspiracją do powstania artykułu był sam kancjonał, w którego posiadanie autor wszedł przypadkowo. Podczas zbierania informacji i opracowań na temat owej pozycji literackiej, nie natrafiono na żadne opracowanie podejmujące bezpośrednio temat - jakim opatrzona jest poniższa praca. Zaznaczyć należy, że nie wyczerpuje ona w pełni zagadnienia, jak się okazało bardzo szerokiego. Artykuł stanowi jedynie próbę zasygnalizowania i popularyzacji tego problemu.
   Samym kancjonałem szczegółowo zajmował się Andrzej Staniszewski, a jego zainteresowania skupiły się głównie na powiązaniach polskich poetów renesansowych z tym dziełem. Krzysztof Dariusz Szatrawski natomiast szczegółowo przeanalizował kancjonał pod względem przestrzeni sakralnej w nim zawartej. Problematyką języka polskiego na Prusach Wschodnich zajmowali się: Alodia Kawecka-Gryczowa, Władysław Chojnacki, Grzegorz Jasiński oraz Emilia Sukertowa-Biedrawina. Na szczególną uwagę zasługuje tu wybór źródeł pt. ,,Mazury i Warmia (1800-1870)" opracowany przez Władysława Chojnackiego, ponieważ w pracy tej znalazły się liczne fragmenty artykułów i sprawozdań. Artykuł swoim zakresem obejmuje teren Prus Wschodnich na tle wydarzeń w latach 1799-1914 uznawanych przez historyków jako ,,cały" wiek XIX. Naczelnym zadaniem artykułu jest udowodnienie, iż ,,Kancjonał Mazurski" w sposób znamienny kształtował społeczność mazurską, odciskając na niej trwały ślad zawarty w słowie mówionym i pisanym.
   Rozdział pierwszy zapoznaje nas z krótkim rysem historycznym powstania ,,Kancjonału Mazurskiego" na tle stosunków społecznych i politycznych. Kolejny rozdział podejmuje próbę ukazania miejsca i roli jaką odegrał język polski wśród Mazurów. Zaś celem rozdziału trzeciego było ukazanie już konkretnej roli kancjonału jako śpiewnika polskiego, a zwłaszcza roli jaką odegrał w podtrzymywaniu i umacnianiu polskości na Mazurach. Przeprowadzone badania ukazują spostrzeżenia i obserwacje z omawianego okresu i odnoszą je do dzisiejszego stanu wiedzy na ten temat.

Historia kancjonału na tle tradycji religijnej i kulturowej Mazurów

   Znaczenie słowa kancjonał wywodzi się od średniowieczno-łacińskiego cantionale, znaczącego śpiew1. W prostej linii obejmowało ono zbiór pieśni liturgicznych i religijnych lub oznaczało po prostu śpiewnik.
   Historia kancjonału sięga 1524 roku i ściśle wiąże się z ruchem reformatorskim. W tymże roku Marcin Luter wydał w języku niemieckim zbiór pieśni ,,Gesangbüchlein". Początków odpowiednika tego typu literatury w języku polskim możemy doszukiwać się jeszcze przed pierwszą połową XVI wieku, w tak zwanym kancjonale Przeworszczyka2. Jednakże historia kancjonałów na ziemiach polskich rozpoczyna się dopiero wraz z wydaniem przez Jana Seklucjana ,,Pieśni duchownych a nabożnych" w roku 1547. Był to pierwszy przekład polskiego śpiewnika wydrukowanego w Królewcu. W ślad za Seklucjanem poszły takie nazwiska i tytuły jak: Walenty z Brzozowa (1554), Jan Zaręba (1558), tzw. "Kancjonał Zamoyski" (1558-1561), Michał Hey Stawicki, Piotr Artomiusz i jego ,,Kancjonał niesiewski" (1563), Krzysztof Kraiński (1579), Stanisław Sudrovieus3.
   Wiek XVII i XVIII przyniosły jeszcze większy rozkwit literatury kancjonałowej, oparty na wznowieniach dawnych śpiewników oraz składaniu tekstów już znanych i łączeniu ich w nową całość. Były to najczęściej opracowania takich autorów jak: Franciszka Schnelboltza (1683), Jana Maliny (1671-1701), Fryderyka Mortzfelda i Jerzego Skrodzkiego (1648), Jana Wadecke (1696), Wilhelma Tyszkę z Jańsborka (1723), Samuela Tschepiusa (1732, 1735 i 1743), ks. Andrzeja Schönflisgusa, Krzysztofa Haberkanta i Jerzego Wasiańskiego (1741)4.
   Zapotrzebowanie na literaturę z tej dziedziny dyktowane było koniecznością uzupełnienia nabożeństw protestanckich dużą ilością pieśni religijnych. Miały one charakter radosny i zaliczane były przez Marcina Lutra do jednego z głównych oręży krzewienia ruchu reformacyjnego. Bowiem kolektywny śpiew licznych zborów miał służyć za wyraz społecznej wiary zakorzenionej w narodowym charakterze kościołów protestanckich5. Odbiciem takiej polityki była ,,normująca formy nabożeństwa ,,Ustawa ... w Kościelech Księstwa Pruskiego" i już w roku 1544 dokładnie wyznaczała, kiedy i jakie pieśni winny być śpiewane"6.
   Wszystkie te okoliczności przyczyniły się do rozpowszechnienia literatury kancjonałowej zaspokajającej potrzeby protestanckiej części Królestwa Polskiego i Prus Książęcych. Na szczególną uwagę w tym procesie zasługuje kancjonał opracowany przez Jerzego Wasiańskiego, nazywany potocznie ,,Kancjonałem Mazurskim". Przyjęcie tej nazwy pokrywa się z terenem, na którym zdobył on największą popularność i w czasie blisko dwustu lat figurował jako najpoczytniejsza książka obok Biblii, postylli i polskiego katechizmu. Tym samym miał on szczególne miejsce w kształtowaniu polskiej świadomości narodowej na ewangelickich Mazurach, zaś teksty w nim zawarte na trwałe weszły do potocznego języka mieszkańców tego specyficznego regionu. Jak już wspomniano powszechnie przyjmuje się, że ,,Kancjonał Mazurski" opracowany został przez ks. Wasiańskiego - proboszcza ewangelickiego zboru w Nidzicy, pochodzącego z Leszcza pod Dąbrównem. Pomocy w opracowaniu kancjonału udzielił mu proboszcz owego Dąbrówna - ks. Krzysztof Heberkant7. Do niedawna uważano jeszcze, że kancjonał Wasiańskiego jest polskim przekładem najpopularniejszego zbioru niemieckich pieśni protestanckich pt. ,,Kern alter und neuer Lieder" autorstwa G.F. Rogalli8. Pogląd ten obecnie został obalony przez Andrzeja Staniszewskiego, który w swojej pracy ,,Tradycja Czarnoleska na Mazurach" - wskazuje na szeroki krąg twórców ,,Kancjonału Mazurskiego" i na dominującą rolę ks. Jerzego Wasiańskiego w doborze i tłumaczeniu wielu pieśni. Cytując za Krzysztofem Satrawskim: ,,Obok Wasiańskiego i Heberkanta nad tłumaczeniami pracowali także pastor z Działdowa i wydawca ,,Doskonałego Kancjonału Pruskiego Królewieckiego" Samuel Tschepius, Wikary z Działdowa, Andrzej Mayer oraz pastor z Nidzicy Franz Ernest Cassius" 9.
   Pieśni zawarte w omawianym dziele w około 50 procentach składają się z utworów powstałych w latach 1587-1732 i w dużym stopniu zasilane są przez psalmy Jana Kochanowskiego i zbiory kancjonałowe Artomiusza. Obok głównych tłumaczy i twórców kancjonału już wymienionych pojawiają się jeszcze takie nazwiska jak: Jana Barwkowiusa, Wojciecha Białeckiego, Krzysztofa Braenera, Franza Ernesta Cassiusa, Adama Freytaga, Johanna Jacoba Graebera, Michała Grockiego, Wojciecha Hentschela, Jana Harbiniusa, Jana Koszny, Jana Maliny, Jana Maneta, Fryderyka Mortzfelda, Michała Pilchowskiego, Szczepana Wennowskiego i Andrzeja Wedecke10. Wymienione osoby podjęły się tłumaczenia pieśni i psalmów niemieckich twórców: Heinricha Alberta, Paula Gerhardta, Martina Schellinga, Valeriusa Herbergera, Johannesa Majora, Jana Herbiniusa oraz Johanna Heermanna. Teksty ich współistniały w zbiorze z twórczością Jana Kochanowskiego, Andrzeja Trzecieskiego, Jakuba Lubelczyka i Mikołaja Reja. Znaczna część pieśni w ,,Kancjonale Mazurskim" jest anonimowego pochodzenia i tłumaczenia. Ogółem na 904 utwory - 261 to oryginalne pieśni staropolskie wywodzące się z rodzimej tradycji literackiej i religijnej, co stanowi 28 procent wszystkich pieśni i psalmów zawartych w kancjonale11. Aby bliżej zapoznać się z zagadnieniami ujmującymi szczegółowo te problemy, proponuje się sięgnięcie do opracowań Andrzeja Staniszewskiego i Krzysztofa Dariusza Szatrawskiego.
   Okoliczności w jakich wydany został po raz pierwszy ,,Kancjonał Wasińskiego" związane są nieprzypadkowo z postacią króla Prus Fryderyka Wilhelma I (1688-1740). Uchodził on za przeciwnika żywiołu polskiego, co jednak początkowo przejawiło się tylko w dziedzinie polityki i gospodarki, pozostawiając na uboczu kulturę, a zwłaszcza religię. Nim prześladowania zdołały dotknąć słowa i druku wyraził on zgodę na wydawanie kancjonału. Na mocy przywileju z dnia 17 maja 1738 roku (fot. 3, 4), królewiecka drukarnia Jana Hartunga rozpoczęła długi cykl wydawniczy ,,Kancjonału Mazurskiego" oraz polskiej Biblii Nowego Testamentu, które w przyszłości przysporzyć miały wielu kłopotów pruskim zaborcom12.
   Pierwsze wydanie miało miejsce w roku 1741. W tym samym roku zmarł ks. Jerzy Wasiański. Wydanie to zawierało upamiętniające to wydarzenie epitafium zamieszczone na tytułowej stronie kancjonału: ,,Chrześcijaninie Miły. Za pilne około tego Kancyonału staranie chor wiernych Pańskich z większey części ma Przewielebnemu w Bogu YMCI X. Jerzemu Wasiańskiemu, Kaznodziei i Vice - Proboszczowi Nidborskiemu, z pod ktorego Direkcyi Swiatu Chrześcijańskiemu przez druk dopiero się wydaie być wdzięcznym, Ktora praca, że się Bogu podobała do niebieskiego oraz Przybytku otworzyła mu Fortę, kiedyć godzina po zakończonej pracy, dnia 15 Septembra, roku 1741, ktory był ostatny 49 wieku iego, z godziną trzecią poranną, wieczny się zbliżył odpoczynek. Gdyż pewna iest wiernych sług Bożych nagroda ktorą im pan Jehowah obficie przed wieki sporządzić raczył" 13. Epitafium owo zwracało szczególną uwagę na wysiłek i ogrom pracy włożony w powstanie dzieła, zapewniając mu jednocześnie od samego już początku mistyczną rolę jaką miał w przyszłości spełniać.
   W pierwszym wydaniu zamieszczono 735 pieśni, drukowanych ,,krakowskim szryftem" (tzw. szwabachą), którą drukowano do ostatniego wydania. Następne, z roku 1744 powiększone zostało do 901 pieśni. Ostateczny kształt kancjonału ustalił się po trzecim wydaniu w roku 1746 i zawierał 904 pieśni14. Drobne zmiany w zawartości treści nastąpiły jeszcze po roku 1899, kiedy to na synodzie prowincjonalnym w Królewcu wysunięto wniosek o opracowanie nowego śpiewnika dla Mazurów. Miało to umożliwić śpiewanie pięknych, niemieckich pieśni, których zabrakło w ,,Kancjonale Mazurskim" 15. Próba ta ostatecznie skończyła się na uzupełnieniu śpiewnika tzw. "przydatkiem" składającym się z 25 nowych pieśni tłumaczonych na język polski. Przydatek zamieszczony został jako ostatni rozdział (fot. 2).
   W czasie kiedy wydany był Kancjonał Wasiańskiego zaczęła nasilać się polityka germanizacyjna wobec polskojęzycznej ludności Mazur. Jednak plany władz pruskich w kierunku ograniczenia żywiołu polskiego, a następnie całkowita jego likwidacja, napotykały na wiele przeszkód. Wielu autorów interesujących się tym tematem wskazuje na neutralność mazurskiej ludności i położenie geograficzne krainy, jako czynniki powstrzymujące germanizację. Przyjmując za Grzegorzem Jasińskim, praca otwiera się na pojęciu - Mazurzy - we ,,właściwym" tego słowa znaczeniu. Są to ci, którzy posługiwali się tylko językiem polskim, bądź ci, którzy język niemiecki traktowali jedynie jako urzędowy - w celu łatwiejszego komunikowania się16. Na co dzień, w domu i życiu religijnym posługiwali się jedynie językiem polskim. Czynniki te składają się na osobliwy obraz ludności mazurskiej, przez wielu traktowanych jako ostoję zacofania przesyconą zabobonami, niechętną do przyjmowania wszystkiego co związane jest z rozwojem17. Przy czym pod pojęciem rozwoju rozumiano również przyjmowanie języka niemieckiego, w celu zastąpienia starego ,,nie zrozumiałego nawet przez Polaków". Należy przy tym pamiętać, że język ten kształtowały głównie Biblia i kancjonał, a które na Mazurach nazywano zawsze polskimi. W obronie polskiego kancjonału a tym samym polskojęzycznych wiernych, niejednokrotnie występował niemiecki Kościół Ewangelicki, publicznie potępiając germanizację.
   Pod względem wiary ludność mazurska była głęboko religijna i przywiązana do Kościoła. Ze sprawozdania generalnego superintendenta C.B. Molla z wizytacji po Mazurach w dniu 29 stycznia 1861 roku, wynika, iż kościoły były przepełnione i była duża liczba komunikatów. Najbardziej widoczne zaś to muzykalność Mazurów, którzy zebrani w świątyniach przed nabożeństwami śpiewali pieśni z kancjonału18. Od niemieckojęzycznych ewangelików odróżniał ich przede wszystkim brak niechęci do katolików, a także częste przenikanie się tych wyznań. Życie kulturalne skupione było wokół Kościoła, zaś nade wszystko lud ten umiłował pieśni i przy każdej okazji dawał temu upust. Oprócz utworów zawartych w kancjonale śpiewano także pieśni ludowe.
   W tym krótkim rysie obejmującym stosunek Mazurów do religii i języka zawartego w tekstach biblijnych i kancjonałowych, należy wskazać na nie rozłączność poczucia tożsamości wyznaniowej z mową polską, która owo poczucie utwierdzała i przekazywała z pokolenia na pokolenie. Inną sprawą też jest, że najczęściej Mazurzy prawdy swojej wiary rozumieli tylko w języku polskim co powodowało, że nie podejmowano prób ich przekazu w języku niemieckim. Obawa przed zburzeniem stałości Mazurów w pojmowaniu i przekazywaniu porządku świata, przekształciła się w granicę, przez którą trudno było przedostać się wszelkiemu postępowi. Jednym z bardzo ważnych elementów tego muru był ,,Kancjonał Mazurski".

Miejsce języka polskiego w tożsamości narodowej Mazurów

   Jeszcze nie tak dawno, zadając pytanie rdzennemu mieszkańcowi Mazur - czy jest Polakiem czy Niemcem? - otrzymywano odpowiedź unikającą zaszeregowania w którejkolwiek z tych narodowości, a określaną jako Mazur. Taka odpowiedź znajduje uzasadnienie zarówno w historii jak i w tradycji tej grupy ludności. Toteż określenie jej przynależności narodowej od samego początku budziło wiele wątpliwości. Łączyło się to przede wszystkim z położeniem geograficznym i stosunkami politycznymi, które w sposób bezpośredni lub pośredni wiązały wielonarodowościową ludności tego rejonu19. Przede wszystkim ekspansywna polityka pruska wyznaczyła granice etniczne, które wpływały na ukształtowanie się charakterystycznej grupy pogranicza polsko-niemieckiego. Przysparzało to wiele trudności samym Mazurom, dlatego nie zadziwiały odpowiedzi nie stwierdzające konkretnej przynależności Mazurów do jednej z dwóch grup narodowych. Określanie się jako ,,Mazury" przyjęło się stosunkowo nie tak dawno, bo dopiero w połowie XIX wieku. Nim to nastąpiło istniało kilka równolegle występujących nazw: Polacy, pruscy Polacy, polscy Prusacy i wreszcie Mazurzy20. Nazw tych używała południowa część starych Prus, czyli dawne Prusy Książęce, z których w II połowie XVIII wieku, na 39 starostw za polskie uważano: Miłomłyn, Ostródę, Olsztynek, Dąbrówno, Nidzicę, Szczytno, Szestno, Pisz, Ryn, Ełk, Olecko, Zelki, Giżycko i Węgorzewo21. Mieszkańcy tych terenów do dzisiaj wykazują charakterystyczne cechy i mocne powiązania między Polską i Niemcami, a ich ,,małą ojczyznę - engere Heimat" - Mazurami. Zaś stosunek do jednej jak i do drugiej strony ustalały pewne zasady. Z Prusami łączyła Mazurów lojalność obywatelska, z Polską zaś łączyła tradycja, język wiary i religii, odróżniający ich od niemieckiego Kościoła Ewangelickiego.
   Takie pojmowanie rzeczywistości stawiało Polaków pruskich przed częstymi i trudnymi wyborami, te zaś przez cały wiek XIX przechylały szalę na stronę zwyczajów i tradycji religijnych wyniesionych z domu i tam pielęgnowanych. Toteż na tym polu odgrywała się największa walka. Walka w celu ograniczenia, a następnie zlikwidowania języka polskiego. Pełnię tego oddają słowa: ,,Biblia, podręczniki szkolne i kancjonały występują tam tylko w języku polskim. Przed sądem mazursko-polski wieśniak składa swoje oświadczenia tylko po polsku, po czym dopiero ulegają one przełożeniu przez innych na niemiecki, często w dość przekręconej postaci. Na targach i na zgromadzeniach słyszy się w tamtych stronach tylko polszczyznę; swoje umowy prywatne Mazurzy pruscy spisują-choćby umieli pisać inaczej-tylko po polsku" 22.
   Istnieje jednak problem odróżnienia ,,czystej polszczyzny" od ,,zepsutego języka mazurskiego", opartego na archaicznym słownictwie i składni zawartej w pozycjach, o których artykuł już wspomina. Język mazurski używany był przez ludność głównie wiejską, posługującą się dialektem połączonego języka polskiego z łatwo wpadającymi w ucho germanizmami. Stąd też często określano mowę Mazurów jako: zepsutą gwarę polską, żałosną mieszaninę, czy wręcz żargon23. Należy przy tym dodać, że do połowy XIX wieku, a zwłaszcza w latach trzydziestych i czterdziestych, podczas trwającej tzw. wojny językowej, ludność Mazur określała siebie jako Polaków, posługujących się językiem polskim. Dopiero pod koniec XIX wieku próbowano wyodrębnić ,,język mazurski" jako samodzielny, co spotkało się z szeroką krytyką24. Między innymi Augusta Haxthausena, który pisał: ,,Mazur [...] jest uparcie przywiązany do swej mowy i nawet jeżeli rozumie po niemiecku, mówi tym językiem tylko w razie konieczności. Odnosi się też nieprzychylnie do obcego, który doń zwraca się po niemiecku , udaje, że nie rozumie, i nie udziela żądanych objaśnień [...]" 25. W zgodzie z powyższymi wnioskami, praca zakłada więc, że główną i najobszerniejszą częścią mowy mazurskiej, był język polski.

Rola kancjonału w powstrzymywaniu polityki germanizacyjnej na

Mazurach
   Rolę jaką spełniał w tradycji językowej Mazurów ,,Kancjonał Wasiańskiego" trafnie dostrzegł Andrzej Staniszewski: ,,Kancjonał narzucał styl wypowiedzi, gotowe frazy, rymy, wartości melodyczne. Ta wydawana w pięćdziesięciotysięcznych nakładach święta księga Mazurów miała wartość reliktu, który jednakże inspirował, stał się bowiem skarbnicą gotowych formuł poetyckich dla drugo- i trzeciorzędnych poetów ludowych w latach 1842-1939" 26. Czy twórcy kancjonału, podczas prac nad nim, mogli przewidzieć, jakie znaczenie miał on spełniać w przyszłości? Na to pytanie trudno uzyskać odpowiedź. Pozostaje więc jedynie zadowolić się licznymi przykładami, które świadczą o priorytatywnej pozycji tego dzieła w kształceniu polskości Mazur. Jak podawał Wojciech Kętrzyński ,,Literatury właściwie Mazurzy nie mają, bo wszystko co u nich się pojawiło, jest treści religijnej i pisownią polską pisane. Cały zapas więc, który zwykle w ręku Mazura się znajduje, składa się z Biblii, która jest tylko przedrukiem edycji gdańskiej z roku 1632, z kancjonału i kalendarzyka, który p. Giersz, radca miejski z miasteczka Leca (Giżycka), od niejakiego czasu drukiem wydaje"27. Z tych pozycji czerpano główną wiedzę. Kancjonał służył do nauki czytania, pisania i śpiewania po polsku, dlatego obok kościołów, szerokie miał zastosowanie także w domu i szkole.
   Kiedy po trzecim rozbiorze Polski okazało się, że na terenach włączonych do Prus praktycznie nie istniało szkolnictwo elementarne, zaczęto przypuszczać , iż nauka języka polskiego opierała się przede wszystkim na kancjonale. Skłoniło to zaborców do przeprowadzenia na szeroką skalę działań mających zasymilować ludność tych terenów pod względem językowym i kulturowym. Narzędziem do tego celu, miały być wybitne siły pedagogów pruskich. Plany te, zawarł radca konsystorza w Berlinie - Zöllner w pracy pt. ,,Ideen über National - Erzienkung" (1804) i wykluczył rolę - w tym procesie - nauczycieli polskich, litewskich, łużyckich, nawet wówczas gdyby byli oni kształceni w seminariach niemieckich. Proponował on program nauczania mniejszości narodowych w sposób gwarantujący całkowite zniemczenie w przeciągu dwóch pokoleń. Tym bardziej , że wydanie tej pozycji zbiegło się z pierwszym rozporządzeniem germanizacyjnym dla byłych Prus Wschodnich i wprowadzając program eksterminacyjny języka polskiego28.
   Jak już wyżej wspominano kancjonał szeroko wykorzystywany był w szkolnictwie. Zaś wykaz podręczników szkół mazurskich z 1825 roku na pierwszym miejscu wymieniał kancjonał, podając: ,,Rejestr polskich książek przedajnych za gotowe pieniądze w Nadwornej Drukarnii Hartunga: Polski Kancjonał, in 12-mo, 9 srebrników. Polski Kancjonał, in maj. 8-ro, duzemi głoskami drukowany, 15 srebrników"29. Dopiero za kancjonałem wymieniona była Biblia i inne książki.
   Rozporządzenia Królewskiej Rejencji Prus Wschodnich dla duchownych i reputacji szkolnej w sprawie kształcenia w języku niemieckim, nasiliły się szczególnie w latach 1811-1865. Dnia 25 czerwca 1834 roku wyszedł nakaz uczenia wyłącznie w języku niemieckim. Ponieważ rozporządzenie to spotkało się z szerokim sprzeciwem , dopuszczono język polski do nauki czytania i religii. Wyróżniającym się bojownikiem o język polski na Mazurach był Gustaw Gizewiusz, który wystosował do Ministra Stanu Spraw Duchownych, Oświaty i Zdrowia - Eichhorna - w Berlinie, wyciąg w sprawie nauczania czytania : ,,[....] z 12 godzin przeznaczonych tygodniowo na czytanie wolno poświęcać od 3 do 6 godzin na czytanie po litewsku lub po polsku [...]. Na czytanie po niemiecku rezerwuje się przeto dla pierwszego oddziału od 6 do 9 godzin tygodniowo. Do czytania po litewsku lub po polsku posługiwać się należy Biblią lub kancjonałem , które i tak stanowią niemal całą literaturę Litwinów i Mazurów"30 oraz wyciąg w sprawie nauczania religii: ,,[...] Jeżeli w zrzeszeniu występują dzieci o różnym języku ojczystym, wówczas na każdej lekcji religii nauczać należy najpierw w języku ojczystym większość, a bezpośrednio potem w języku ojczystym mniejszej liczby uczniów. Podobnie każdy uczeń powinien wyuczyć się ustępów z Biblii, rozdziałów Katechizmu i tekstów pieśni Kościelnych" 31. Zarządzenie germanizacyjne z roku 1865 zawierało wskazówki w jaki sposób należy przygotowywać dzieci do nauki języka niemieckiego. Wynikało z niego, że należy w pierwszym roku nauki tak szybko jak jest to możliwie nauczyć dzieci pisać i czytać po polsku, aby już w drugim roku można było rozpocząć czytanie i pisanie po niemiecku32. Tak więc w oddziale drugim ,,na miejsce polsko-niemieckiego elementarza przychodzą niemieckie czytanki. Natomiast polskie czytanie katechizmu, historii biblijnej i kancjonału należy prowadzić dalej, aż dzieci będą w stanie czytać tę książkę ze zrozumieniem" 33. Dawało to dzieciom możliwość opanowania języka niemieckiego nie ujmując przy tym nauce języka polskiego. I choć postępy w nauce niemieckiego były znaczne, to poza szkołą przeważał jednak polski. ,,Z małymi wyjątkami, uczniowie poza szkołą mówią tylko po polsku" - napisano w tomie generalnych wizytacji, więc ci, którzy nie mieli ciągłego kontaktu z językiem niemieckim ,,szybko zapominali, czego nauczyli się w szkole. W sklepach, na rynku wystarczyło kilka słów w łamanej niemczyźnie, z sołtysem i przedstawicielami lokalnej władzy mogli nadal porozumieć się po polsku"34. Podczas jednej z wizytacji we wsi Krukowo, dzieci nie nauczone w szkole żadnej polskiej pieśni, znały je lepiej niż niemieckie. Był to wynik nauki w domu. Odśpiewały one piękną polszczyzną pieśń Bernarda Rostkowskiego ,,Pola już białe", której tekst znajdował się w kancjonale35.
   W wypowiedziach pastorów przeciwko germanizacji spotykamy się z ostrym potępieniem nauki pieśni kancjonałowych w języku niemieckim. W sprawozdaniu pastora diecezji ełckiej - Kriegera - z dnia 20 września 1837 roku znajdujemy stwierdzenie: ,,[....] Można uznać tylko za okropność, że najwspanialsze pieśni z kancjonału śpiewają dzieci po niemiecku, wyuczywszy się ich dzięki długiemu i częstemu powtarzaniu słów przez nauczyciela, lecz nie wiedząc, co śpiewają" 36. Trzy lata wcześniej ten sam pastor podaje rzeczywistą liczbę Niemców w diecezji ełckiej. Na ogólną sumę 28.461 mieszkańców, przypada ich tylko 1.527. ,,Pozostali mówią tak zwanym językiem mazurskim, który nie jest bynajmniej jakimś "żargonem", jak sądzą ci, którzy go nie znają, lecz rzeczywistym językiem polskim, jak tego dowodzi wspaniały polski przekład Biblii, zrozumiały również dla największego mazurskiego prostaka, a napisany polskim językiem literackim jego kancjonał, katechizm itd" 37. Zaś w roku 1836 w obronie kancjonału i zawartego w nim języka wystąpił synod oleckich pastorów. ,,W rękach zamożniejszej części naszego ludu znajduje się oprócz Biblii również polski kancjonał, napisany podniosłym językiem [....]" 38. Doskonale ujmował znaczenie kancjonału radca konsystorza, dyrektor polskiego seminarium w Królewcu, odpowiedzialny za polską literaturę - Hermann Pelke. Dzięki niemu nie podejmowano szerszej akcji wypierania języka polskiego z ukazujących się drukiem czasopism i literatury religijnej. Wstrzymywałoby to bowiem germanizację, która zdaniem Pelke, przebiegała w sposób zadawalający39. Znał on bowiem potrzeby językowe Mazurów, dla których jedyną zrozumiałą polszczyzną literacką były Biblia i kancjonał. Analizując wobec tego zagadnienie twórczości literackiej dla Mazurów Pelke pisał: ,,Mazurzy posiadają i znają, jak już wykazano wyżej, książki pisane literacką polszczyzną, a mianowicie swoją Biblię, kancjonał i zbiory kazań. Z konieczności przeto dochodzę do następującego wniosku i jeżeli ma się pisać dla ludu mazurskiego, to nawiązać trzeba do języka wymienionych książek" 40. Bronił kancjonału przed wszelkimi zmianami motywując to w ten sposób: ,,Mazurzy nie rozumieją w istocie często polskiej Biblii i polskiego kancjonału, jednakże z tych samych przyczyn, dla których niejeden Niemiec nie rozumie niemieckiej Biblii i niemieckiej pieśni kościelnej; winy nie ponosi zatem język [....]" 41.
   Mimo tego nie uniknięto pomysłów zmiany kancjonału. Przyczynił się do tego Ernest Teschner, który w roku 1899 na synodzie w Królewcu, wystąpił w imieniu synodu oleckiego z wnioskiem opracowania nowego śpiewnika. Pomysł ten ostro potępił Hermann Pelke, tłumacząc, że nie popchnęłoby to procesu germanizacji, a wręcz przeciwnie, mogło by mu zaszkodzić42. Odejście od inicjatywy Teschnera świadczyło o wysokiej pozycji ,,Kancjonału Mazurskiego" w walce o język polski. Nie traktowano go jako zwykłej książki. Obchodzono się z nim w sposób delikatny i rezolutny. Ostatecznie sprawa skończyła się dołączeniem do kancjonału przydatku, o którym mowa była w drugim rozdziale artykułu.
   Ciekawa jest sprawa poziomu czytelnictwa wśród Mazurów, na temat którego krążą różne opinie. Poziom ten nie wybiegał ponad przeciętność, ale nie był tak niski jak donosił pastor Friedrich Ballnus z Cichów: ,,brak ludowego piśmiennictwa w ogóle bądź też chęci do nauki. Mazur czyta w niedzielę i święta kancjonał, Biblię, postyllę, ale rzadko inne budujące pisma, a takich nie brakuje" 43. Faktem jest, że działalność wydawnicza nie zaważyła zbytnio na bilansie czytelnictwa mazurskiego. Tak na przykład Jan Jenczio z Markowskich, który był wydawcą dzieła Dawida Hollaza pt. ,,Zbawienny Łaski Ewangeliczny Porządek" (1861), miał problemy z jego sprzedażą. Na dwa tysiące egzemplarzy udało mu się sprzedać jedynie 540.Podobne problemy miał Jan Będzio ze Szczech Małych, wydawca anonimowego dzieła pt. ,,Czytania nabożne ku chwale Boga" (1852). Nie wynikało to jednak z braku zainteresowania Mazurów czytelnictwem. Popyt na owe wydania istniał, hamowany jednak nędzą, niewydolnością sieci kolportażu i nawykami Mazurów44. Sytuacja ta jednak nie wiązała się z kancjonałem. Zapotrzebowanie na niego rosło, a liczba wydań doszła do stu pięćdziesięciu. Wyraz temu dała w roku 1852 I Mazurska Konferencja Kaznodziejów, na której padła propozycja utworzenia Towarzystwa dla Upowszechnienia Polskich Biblii i Kancjonałów. W tym czasie kancjonał wydano 10 razy, a poszczególne wydania dochodziły nawet do 50 tysięcy egzemplarzy45. W latach 1851-1870 nastąpiło kolejnych 16 wydań, a w latach 1896-1914 wznowiono go 13 razy. Od roku 1899 poszerzony został o przydatek. Posiadanie przez Mazura kancjonału było rzeczą ogólnie przyjętą. Towarzyszył mu on od momentu urodzin, kiedy włożony był pod główkę dziecka, aż do śmierci. ,,Zmarły leży na wznak, ręce złożone trzymał jakby trzymał wetkniętą chusteczkę, kwiatek, jabłko lub modlitewnik, względnie kancjonał" 46. Jego mały format sprawiał, że łatwo dawał się schować do kieszeni. To wszystko dopełniało jego najważniejsze znaczenie - miał służyć do duchowej pociechy podczas wspólnych śpiewów. Wspólne spotkania przy śpiewie odegrały poważną rolę w szerzeniu się, w XIX i pierwszej połowie XX wieku, ruchu gromadkarskiego. Był to ruch wyrażający opozycyjność ludności etnicznie polskiej przeciwko unizmowi i polityce germanizacyjnej wobec Kościoła Ewangelickiego w Prusach. Wśród gromadkarzy przeważał żywioł polski. Zbierający się w chatach ludzie odprawiali nabożeństwa w języku polskim, próbując w ten sposób stworzyć polski narodowy Kościół Ewangelicki. Pod wpływem tego ruchu wielu Niemców polonizowało się. Ze środowiskiem gromadkarzy związani byli już wcześniej wspomniani pisarze mazurscy, jak Jan Jenczio i Jan Będzio47. Swój ślad pozostawił kancjonał szeroko w wydawanej bardzo licznie prasie mazurskiej. Pieśni w nim zawarte chętnie przedrukowywano lub na ich wzór tworzono własne. Bardzo interesujące zdarzenie miało miejsce na łamach pierwszego numeru ,,Mazura" wydanego w Tylży. Zamieszczono w nim przeróbkę 814 psalmu z ,,Kancjonału Mazurskiego", a jako jego autor podpisał sie Fryderyk Quas. Zareagował na to wydawca ,,Kalendarza Królewsko-Pruskiego Ewangelickiego" i ,,Gazety Leckiej" Marcin Gerss, który swoją twórczość literacką często wzorował na ,,Psałterzu Dawidowym" Jana Kochanowskiego. Jego zaś prywatne nastawienie do języka polskiego było zdystansowane i niechętne. Jednak reakcja jego w tym wypadku była niespodziewanie ostra. ,,Czy to się podało, wiersze, które inny ułożył, sobie przywłaszczyć i ludziom powiadać, że on je zrobił? Takie postępowanie nazywają kradzieżą literacką i jest oszukaństwem ludzi i Pana Boga" 48. I tak oto, jak zauważył Andrzej Staniszewski ,,paszkwil na nasz naród, przeplata się niespodziewanie z gloryfikacją rodzimych tradycji" 49.

Zakończenie

  Tak jak istnieją dzisiaj Mazury ze swoją mową, tak w ich domach znaleźć można jeszcze ,,Kancjonał Wasiańskiego". Ta niepozornie wyglądająca książeczka przez cały czas swojego, niemal dwustuletniego bytu, towarzyszyła ludności ziemi mazurskiej w jej najtrudniejszych momentach. Od pierwszej chwili kancjonał przyjął na siebie ,,niesienie polskości" wyśpiewanej w melodiach, dzięki którym mowa ta mocniej zapadała w pamięć. Jako śpiewnik nie znalazł on sobie równych na tym polu i sprawił, że do dzisiejszego dnia słyszy się charakterystyczną mowę mazurską przesyconą czasem renesansu. O wartości tego dzieła świadczą liczne artykuły i opracowania na ten temat, które w znacznej mierze zostały w pracy wykorzystane. Ukazały one w dużym stopniu związki kancjonału z decyzjami władz pruskich, dotyczących zwalczania żywiołu polskiego na Mazurach w XIX wieku. Jednocześnie wskazują na szereg osób, zarówno przeciwników, jak i gorących miłośników - obrońców języka polskiego, zawartego w tej świętej księdze Mazurów. Ludzie ci występowali samotnie, w grupach lub całej społeczności dowodząc, że problematyka omawiana, miała poważne podstawy do jej przedmiotowego zbadania. Utwierdza to autora w trafnym wyborze tematu artykułu. Temat ten powinien doczekać się szerszego opracowania. W tym wypadku ograniczone to było możliwościami czasowymi, niepozwalającymi na dotarcie do jeszcze większej ilości opracowań i artykułów. Znamiennym podczas pisania artykułu problemem była niemożność skorzystania ze zbiorów Ośrodka Badań Naukowych w Olsztynie, w tym właśnie czasie remontowanym. Na zakończenie autor pragnie podziękować uczennicy Szkoły Podstawowej nr 4 w Piszu - Ewelinie Burzyńskiej, która przekazując jedno z wcześniejszych wydań ,,Kancjonału Mazurskiego" do zbiorów pracowni historycznej, zainspirowała powstanie tego artykułu.

Marek Truszkowski

Marek Truszkowski, mieszka w Piszu, student historii WSP w Olsztynie

Przypisy:

  1. Słownik Wyrazów Obcych. PWN, Warszawa 1980, s. 335.
  2. Lichański J.Z.: Kancjonał Mazurski. Borussia nr 12, 1996, s. 67.
  3. Tamże, s. 67-68.
  4. Kawecka-Gryczowa A.: Zarys dziejów piśmiennictwa polskiego w Prusach Wschodnich. Warszawa 1946, s. 46-52.
  5. Katula K.: Narodowy charakter Kościołów reformacji, [w:] Kalendarz Ewangelicki. Warszawa 1959, s. 107-114.
  6. Kawecka-Gryczowa A.: dz. cyt, s. 19.
  7. Szatrowski K.D.: Przestrzeń sakralna w Kancjonale Mazurskim. Olsztyn 1996, s. 29.
  8. Estreicher K.: Bibliografia polska. T.19, Kraków 1951, s. 89.
  9. Szatrowski K.D.: dz. cyt, s. 30.
  10. Tamże, s. 32.
  11. Staniszewski A.: Obecność tradycji czarnoleskiej w tłumaczeniach pieśni niemieckich poetów (XV-XVI w.), zamieszczonych w Kancjonale Mazurskim. Wrocław 1984, s. 33.
  12. Kawecka-Gryczowa A.: dz. cyt, s. 46.
  13. Szatrowski K.D.: dz. cyt, s. 29-30.
  14. Tamże, s. 31.
  15. Jasiński G.: Mazury w drugiej połowie XIX wieku. Olsztyn 1984, s. 166-167.
  16. Tamże, s.183.
  17. Toeppen M.: Historia Mazur. Przyczynek do dziejów krainy i kultury pruskiej. Wspólnota Kulturowa ,,Borussia", Olsztyn 1995, s. 387-390.
  18. Naczyński J.: Z dziejów żywiołu polsko-ewangelickiego na Mazurach, [w:] Rocznik Teologiczny Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. Warszawa 1963, s. 154.
  19. Jasiński G.: dz. cyt., s. 11.
  20. Tamże, s. 141.
  21. Tamże, s. 11.
  22. Mazury i Warmia (1800-1870). Wybór źródeł. Red. W. Chojnacki, s.405.
  23. Jasiński G.: dz. cyt., s. 25.
  24. Tamże, s. 26.
  25. Mazury i Warmia ..., s. 406.
  26. Staniszewski A.: Tradycja czarnoleska na Mazurach. Olsztyn 1986, s. 29.
  27. Mazury i Warmia ..., s. 453.
  28. Tamże, s. XLI.
  29. Tamże, s. 548.
  30. Tamże, s. 574.
  31. Tamże, s. 573-574.
  32. Tamże, s. 578.
  33. Tamże, s. 578-579.
  34. Jasiński G.: dz. cyt., s. 126.
  35. Tamże, s. 123.
  36. Mazury i Warmia ..., s. 614-615.
  37. Tamże, s. 606-607.
  38. Tamże, s. 600.
  39. Jasiński G.: dz. cyt., s. 102.
  40. Mazury i Warmia ..., s. 681.
  41. Tamże, s. 679.
  42. Jasiński G.: dz. cyt., s. 167.
  43. Tamże, s. 53.
  44. Tamże, s. 53-54.
  45. Tamże, s. 55.
  46. Jagucki A.: Obrazy przeszłości, [w:] Kalendarz Ewangelicki. Warszawa 1952, s. 145.
  47. J. Naczyński, dz. cyt., s. 162-163.
  48. Staniszewski A.: Obraz Polski i Polaków na łamach prasy i kalendarzy mazurskich (1842-1914). Przegląd Humanistyczny, nr 10, 1983, s. 130-131.
  49. Tamże, s. 130.

Bibliografia:

Źródła drukowane
  1. Kancjonał Mazurski (jedno z wcześniejszych wydań, rok nieustalony).
  2. Kancjonał Mazurski. Królewiec 1891.
  3. Kancjonał Mazurski. Królewiec 1898.
  4. Kancjonał Mazurski. Królewiec 1915.
Opracowania i artykuły
  1. Estreicher K.: Bibliografia polska. T.19, Kraków 1951.
  2. Jagucki A.: Obrazy przeszłości, [w:] Kalendarz Ewangelicki. Warszawa 1952.
  3. Jasiński G.: Mazury w drugiej połowie XIX wieku. Olsztyn 1984.
  4. Kawecka-Gryczowa A.: Zarys dziejów piśmiennictwa polskiego w Prusach Wschodnich. Warszawa 1946.
  5. Katula K.: Narodowy charakter Kościołów reformacji, [w:] Kalendarz Ewangelicki. Warszawa 1959.
  6. Kulągowski M.: Kancjonał. Krajobrazy, nr 27, 1982.
  7. Lichański J.: Kancjonał Mazurski. ,,Borussia", nr 12, 1996.
  8. Mazury i Warmia (1800-1870). Wybór źródeł. Red. W. Chojnacki, Warszawa 1958.
  9. Naczyński J.: Z dziejów żywiołu polsko-ewangelickiego na Mazurach, (w:) Rocznik teologiczny Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. Warszawa 1963.
  10. Sakson A.: Mazurzy - społeczność pogranicza. Instytut Zachodni, Poznań 1990.
  11. Słownik wyrazów obcych. PWN. Warszawa 1990.
  12. Staniszewski A.: Tradycja czarnoleska na Mazurach. Olsztyn 1986.
  13. Staniszewski A.: Obecność tradycji czarnoleskiej w tłumaczeniach pieśni (XV-XIX wiek) zamieszczonych w Kancjonale Mazurskim. Wrocław 1987.
  14. Staniszewski A.: Obraz Polski i Polaków na łamach prasy i Kalendarzy mazurskich (1842-19114). Przegląd Humanistyczny, nr 10, 1983.
  15. Sukertowa - Biedrawina E.: Polskość Mazurów i Warmiaków. Olsztyn 1943.
  16. Szatrowski K.D.: Przestrzeń sakralna w Kancjonale Mazurskim. Olsztyn 1996.
  17. Toeppen M.: Historia Mazur. Przyczynek do dziejów krainy i kultury pruskiej. Wspólnota Kulturowa ,,Borussia", Olsztyn 1995.

Powrót