Tej wsi już nie ma...

Dębniak

   Dębniak, a właściwie Eichenwalde, jest przykładem wsi (osady) dzierżaw wieczystych, które w rejonie piskim powstawały w latach 1795-1831. Dzierżawy wieczyste stanowiły początek nowego okresu osadnictwa na terenach leśnych, podobnego do osadnictwa szkatułowego, ale na innych podstawach prawnych (likwidacja sądów dworskich, wprowadzenie jednolitego systemu wymiaru sprawiedliwości). Ten rodzaj osadnictwa został wymuszony przez reformy społeczne i gospodarcze na terenie Prus Wschodnich dziewiętnastego wieku. Struktura takich wsi była bezplanowa, powstawały często w miejscach wypaleniskowych, na terenach karczowisk leśnych lub zmeliorowanych gruntów. Zatem stare ośrodki przetwórstwa leśnego przekształciły się w osiedla wiejskie. Dzierżawca płacił cenę zakupu ziemi, uiszczał czynsz dzierżawny i był zobowiązany do utrzymania zabudowań w należytym stanie. Nie wolno było jemu oddawać gospodarstwa innym osobom. Właścicielami gospodarstw byli najczęściej smolarze i wypalacze węgla drzewnego.
   Osadę Dębniak założono w 1821 r. około 2 km na południowy zachód od Turośli. Istniała zaledwie 124 lata. Dokładnie w jakich okolicznościach powstała osada, dziś trudno określić. Dębniak założono po obu stronach wydłużonego pasa łąk, na skraju lasu, prawdopodobnie na terenie karczowisk. W okresie międzywojennym osada pod względem administracyjnym należała do Turośli (przysiółek) i składała się z 6 gospodarstw oraz leśniczówki Dębniak (Eichenwalde). Właścicielami wspomnianych gospodarstw byli: Friedrich Bialowons, Emil Dudda, Gustav Dudda, Adolf Matheussek, Walter Nischik, Johann Roch. Leśnictwo Dębniak było jednym z pięciu wchodzącym w skład nadleśnictwa Turośl: Dziadki (Dziatken, Jagdwiesen), Łączka (Turoscheln Ost, Eppenforst), Spaliny (Spaliennen, Spallingen), Wielki Las (Tannenheim, Turoscheln). Nadleśnictwem Turośl przed 1945 r. kierował Adalbert Cramer von Laue, zaś leśnictwem Dębniak - Herbert Opitz, pochodzący ze Szczytna. W nocy z 15 na 16 sierpnia 1943 r. w dziejach osady miał miejsce tragiczny epizod, kiedy to partyzancki oddział Uderzeniowych Batalionów Kadrowych dokonał odwetowego wypadu na wieś Turośl (wówczas Mittenheide). Zanim rozpoczęła się właściwa próba pacyfikacji wsi część partyzantów zaatakowała leśniczówkę Dębniak. Celem ataku było zdobycie dodatkowej broni i amunicji oraz likwidacja leśniczego H. Opitza. Poza pracą zawodową był on aktywnym działaczem NSDAP. Podczas pierwszej wojny światowej został zmobilizowany. Za udział w walkach na froncie został odznaczony Krzyżem Żelaznym klasy 2. i 1. Herbert Opitz zginął w wieku 49 lat. Podczas ataku na leśniczówkę została zabita również jego żona - Hedwig Opitz (z domu Paul) - lat 41 oraz ich dzieci: Bärbel - lat 6 i Martin - lat 2. Śmierć niewinnych osób cywilnych, a zwłaszcza dzieci może wzbudzać dwuznaczne oceny moralne tego zdarzenia. Przy okazji z leśniczówki zarekwirowano samochód osobowy i motocykl.
   Uroczystości żałobne odbyły się w Turośli 16 sierpnia. Pochowani zostali 19 sierpnia na koszt państwa na tzw. nowym cmentarzu w Szczytnie.
   Po 1945 r. osada przestała istnieć. Miejsce to znów porasta las... Na ruinach leśniczówki powstało ciekawe siedlisko roślinności. Z roślin krzewiastych, które miejscami tworzą zwarte połacie należy wymienić przede wszystkim: karaganę syberyjską, śnieguliczkę, jaśminowiec, lilak pospolity (błędnie zwany bzem), tawlinę jarzębolistną. Z roślin kwiatowych do naszych czasów przetrwał m. in. irys. W stosunkowo dobrym stanie zachował się starodrzew rosnący obok dawnych zabudowań. Są to przede wszystkim dwa dęby o pierśnicy (obwodzie pnia na wysokości 1,3 m) 205 i 215 cm, podkreślające frontową część dawnej leśniczówki. Natomiast w alei prowadzącej przez łąkę do leśniczówki występują okazałe jesiony (pierśnica do 240 cm) różniowiekowe kasztanowce oraz wierzby, które kilkadziesiąt lat temu były jeszcze ogławiane. Stan zdrowotny drzew ogólnie jest dobry, chociaż wierzby jako drzewa o zdecydowanie krótszym żywocie, zaczynają wypadać.
   Mimo, iż zamiast niemieckiej nazwy urzędowej przysiółka wprowadzono polską, nie zdążyła stać się oficjalną nazwą fizjograficzną tego miejsca. Dziś na niektórych mapach topograficznych na określenie tego miejsca (uroczyska) używa się spolszczonej nazwy niemieckiej - ,,Aszenwalda".
   Na marginesie historii omawianej osady warto zwrócić uwagę na kilka nieścisłości dotyczących wspomnianego wypadu na Turośl w polskich opracowaniach. Nazwisko tragicznie zmarłej rodziny występuje w formie ,,Upitz", co najprawdopodobniej jest rezultatem fonetycznego zapisu w partyzanckich relacjach. Leśniczy nosił imię Herbert, a nie Hermann. Liczbę zabitych określa się na aż około 80 osób (por. Znad Pisy nr 5, s. 58), gdy tymczasem w niemieckich opracowaniach, a nawet w relacjach naocznych świadków (np. Irma Bartlick), konsekwentnie wymieniana jest liczba 13 ofiar (4 zabitych w leśniczówce Dębniak, 7 mężczyzn zginęło w Turośli i 4 osoby zostały ranne, z których 2 zmarły później). Wreszcie nazwa przysiółka, w którym znajdowała się leśniczówka Opitza w polskich opracowaniach podawana jest zamiast Eichenwalde - Krummenheide (Krzywa Łąka?). Na podstawie moich ustaleń Krummenheide jako nazwa jednostki osadniczej lub nazwa fizjograficzna w dawnym powiecie piskim nie występowała. Być może miejsce to określali tak w przekazach ustnych mieszkańcy Turośli i okolic.

Ryszard Wojciech Pawlicki


Powrót