Tej wsi już nie ma...

Na ruinach leśniczówki Białobrzegi

   Leśniczówka Białobrzegi znajdowała się 5 km na południe od Pisza przy zachodnim brzegu Pisy. Było to miejsce dość niezwykłe, na skraju lasu w otoczeniu meandrów nieuregulowanej jak teraz rzeki, wśród zarośli łęgowych i podmokłych łąk. Niedaleko znajdował się drewniany most, który umożliwiał dotarcie do wsi leżących po drugiej stronie rzeki (Wilki, Niedźwiedzie, Szparki). Czas leśniczówki Białobrzegi minął nieubłaganie i nagle. Można byłoby nie oprzeć się zapomnieniu o tym miejscu, gdyby nie roślinność, odmienna od leśnej, która zdradza kilka swoich tajemnic. Leśniczówka Białobrzegi (wówczas Billizzeg) powstała w czasach inicjacji nowoczesnych form zarządzania lasem, za rządów Fryderyka Wilhelma I w 1739 r. Według inspekcji z 1780 r. była jedną z dwudziestu leśniczówek Lasu Jańsborskiego (Johannisburger Forst) i pierwszym jej leśniczym był Andrzej Giesowsky. W 1818 r. nastąpiły pewne zmiany administracyjne, w wyniku których leśniczówka Białobrzegi stała się częścią nadleśnictwa Wilcze Bagno (Oberförsterei Wolfsbruch ). Budynek owego nadleśnictwa mieścił się w Piszu w budynku obecnego kościoła pw. św. Józefa przy ul. Dworcowej. Według stanu z 1927 r. na terenie posesji leśniczówki stały dwa budynki, po których do dzisiaj zostały wyraźne ślady podmurówek. Budynek wysunięty w kierunku drogi najprawdopodobniej był budynkiem mieszkalnym, świadczy o tym zgrupowanie roślin i ich układ. Przed frontem domu rósł kasztanowiec biały, obecnie osiągnął obwód 264 cm. W pobliżu drzewa musiał być ogródek ozdobny z kwiatami i krzewami. Pozostały w tym miejscu duże kępy barwinka mniejszego i mniej liczne kępy nawłoci złotej. Całość frontu porasta obecnie ekspansywna śnieguliczka biała, która była posadzona gdzieś z frontu i z czasem rozrosła się znacznie. W prawym rogu frontu budynku rośnie szpaler okazałych świerków zwyczajnych, który stanowił wówczas, gdy był młodszy, osłonę domu. Takie szpalery świerków, to dość częsty motyw kompozycyjny przy przedwojennych leśniczówkach spotykany do dzisiaj. Najdorodniejsze drzewo na posesji leśniczówki stanowi ogromna lipa drobnolistna (o obwodzie 310 cm!), malowniczo rozgałęziona, co świadczy o tym, że rosła w dobrym oświetleniu i stąd można sądzić o przestronnym dziedzińcu przed budynkiem od strony podwórka. Obecnie lipa z trudem wystaje ponad zarośla, a rozgałęzione konary pokryte są mchem. Drugi budynek pełnił prawdopodobnie funkcję gospodarczą. Tutaj na ruinach rozrosły się krzewy lilaka zwyczajnego. Musiały być posadzone w pobliżu budynku i możliwe, że rosły przy słonecznej ścianie budynku gospodarczego, jak często spotyka się je we wsiach mazurskich. Ciekawą pozostałością z okresu funkcjonowania leśniczówki jest aleja dębowa (o obwodach około 260 cm ), przy drodze prowadzącej na posesję. Aleja robi duże wrażenie, kiedy widzi się ją przy zwykłej drodze leśnej. Z ostatnich danych jeszcze sprzed 1945 r. o leśniczówce Białobrzegi i nadleśnictwie Wilcze Bagno, można dowiedzieć się szczegółowych informacji o funkcjonowaniu gospodarki leśnej na tym obszarze. Nadleśnictwo posiadało 7.554 ha ziemi, z czego 5.628 ha - powierzchnie leśne i aż 843 ha - wód powierzchniowych (!). Struktura drzewostanów produkcyjnych przedstawiała się stosunkowo ubogo, gdyż 94% przypada na sosnę i 4% - świerk, ale z punktu widzenia przyrodniczego nadleśnictwo posiadało bogate zbiorowiska łęgowe, olsy, łozy nad jeziorami i rzekami (np. obecny rezerwat ,,Pogubie Wielkie"). O samej leśniczówce Białobrzegi wiadomo mi z tego okresu niewiele. Ostatnim jej zarządcą był Erwin Paulwitz. Leśniczówka Białobrzegi jak i pobliski most przestały istnieć po1945 r. Zabawne, gdy gen. Günther w 1794 r. w czasie działań wojennych z Rosją zatrzymał się wraz ze swoją armią w Szparkach i potem chciał przeprawić się przez Pisę, musiałby zrobić to kilkadziesiąt kilometrów dalej, we wsi Kozioł. Nie wiedział, że stoi w miejscu gdzie wkrótce powstanie most. Gdyby generał zjawił się w tym samym miejscu teraz miałby widocznie pecha. Wojna nie oszczędziła leśniczówki. Potem miejsce to okryte było zmową milczenia. Nie wiem dlaczego ludzie zgotowali temu miejscu taki los.

Piotr Sikorski


Powrót